wtorek, 16 października 2012

Odnawianie drzwi

Kiedy się przeprowadziliśmy do tego domu, po obejrzeniu drzwi wejściowych, doszliśmy do wniosku, że trzeba je wymienić, bo stare, bo nieszczelne, bo zniszczone. 
Z czasem jednak przyzwyczailiśmy się do nich, a i koszty związane z wymianą przestały wchodzić w grę. Od frontu mamy drzwi dwuskrzydłowe, porządne drzwi zewnętrzne tego rodzaju kosztują fortunę. 
Zabraliśmy się więc za renowację, na początek tych od podwórka. Musieliśmy zaopatrzyć się z tej okazji w przyzwoity sprzęt do renowacji (mamy tu jeszcze mnóstwo mebli do odnowienia), aby móc je opalić a potem wyszlifować. Postanowiliśmy zmienić też ich kolor, z wszechobecnej w tym domu musztardy, na mocną zieleń.


Przez te ponad sto lat, szybki w drzwiach się powytłukiwały i zostały wymienione jak popadło, prawie każda była inna. Mój mąż zabawił się w szklarza, kupił pocięte szkło, wszystkie wymienił i zakitował.

Klamki a także staroświeckie okucia zawiasów zostały oczyszczone, drzwi wyglądają teraz szlachetnie i elegancko, a my jesteśmy zadowoleni, że nie poszliśmy na łatwiznę, tylko uratowaliśmy porządną, starą stolarkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz