Nadal delektujemy się wiosną i słońcem. Krzyś sadzi kwiaty, drzewa i krzewy. Dobrze, że pozostawił etykiety, bo już dawno straciłam rozeznanie co gdzie rośnie. Jednak dzięki tym zakrojonym na szeroką skalę pracom ogrodowym i polowym, zawsze u nas coś kwitnie.
Na gałązkach pojawiają się delikatne listki i pierwsze pączki.
Maleńkie kiście żółtego bzu |
Psy odzyskały swój raj, biegają po obejściu i polach, towarzyszą swojemu panu podczas prac ogrodowych, łażą za mamą gdy krząta się wokół domu. Koty prawie odeszły z domu, polują całe noce albo wygrzewają się na słońcu.
W domu ruszyły prace remontowe, tym razem w przedpokoju na górze. Znalazłam nowych wykonawców, dwóch braci, którzy znają się i na gładziach i na stolarce. Najpierw zrobią ściany, zakryją płytami gipsowo - kartonowymi wejście na strych, a potem zrobią renowację schodów. W międzyczasie inna ekipa położy płytki w dolnym przedpokoju i będzie można malować.
Na górze poprosiłam o odsłonięcie spod tynku drewnianej belki nośnej, okazała się być w niezłym stanie i po odnowieniu będzie ciekawym elementem dekoracyjnym.
Aby oderwać się trochę od tych remontowych klimatów, zrobiłam zakupy w sklepie ze starociami i kupiłam, w bardzo atrakcyjnej cenie, stołową lampkę i mały stoliczek.