Podobno wówczas, gdy w remontowanym domu skończy się odnawianie chociaż jednego pokoju, człowiek zaczyna się wreszcie czuć jak u siebie. My właśnie kończymy dwa, ale ogólny remontowy rozgardiasz sprawia, że jakoś się komfortowo nie czuję. Surowe podłogi na całym dole sprawiają, że wszystko się brudzi i trzeba walczyć z czystością kafelków i desek. Ciągle czegoś jeszcze brakuje, listew, zasłon, szafek, a pieniądze maleją odwrotnie proporcjonalnie do potrzeb. Jednak tej w miarę wykończonej sypialni można zapomnieć o walających się workach z gipsem, urządzeniach do cięcia kafli, wiertarkach, wiaderkach itp.
Również na dole powoli posuwamy się do przodu. Na ścianach są już nowe tynki a pod schodami ścianki działowe, które pomieszczą spiżarnię i szafę na wymiar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz