sobota, 11 lutego 2017

Mroźna zima


Zima jest wyjątkowa. Mróz nie odpuszcza, śnieg nie topnieje, wszystko wokół otula czysta biel. Jest pięknie, tylko psom marzną łapki, a mnie trudno się zmobilizować do spacerów. Wszyscy czekamy na ciepło, na roztopy. Póki co trzeba zakładać ciepłe rękawiczki, szale i czapki, cieszyć się z tej wyjątkowości. 

Nasze szczeniaczki rosną i stają się samodzielne. Już nie czołgają się, ale stawiają pierwsze kroki, bawią się ze sobą, lub zamyślone siedzą delikatnie się kołysząc. Ale już widzą, słyszą i interesują się światem, a nie tylko jedzeniem.



Podbieram je z kojca, noszę na rękach, przytulam się do aksamitnych futerek. Nie ma nic piękniejszego niż małe pieski, ciężko mi będzie się z nimi rozstać, ale cieszę się z tego że teraz je mam.
Baba uwielbia swoje małe rodzeństwo, często siedzi z nimi w zastępstwie Maszy, liże je po brzuszkach lub zwyczajnie z nimi śpi.

Dziś wybraliśmy się na rekonesans dotyczący naszych pomysłów biznesowych, po najbliższej i trochę dalszej okolicy. Byliśmy w Złotym Stoku, Lądku, Stroniu i Kletnie. Wracając pojechaliśmy przez góry w Czechach, krętymi i zaśnieżonymi drogami, podziwiając surową, zamarzniętą przyrodę.