niedziela, 30 lipca 2017

Chłodne lato, ogień i woda

Lato nie rozpieszczało nas w tym roku. Każdy dzień nawet gdy zdawał się być słoneczny z czasem stawał się pochmurny i chłodny. Tak, chłodne lato, to odpowiednie określenie tego co mamy w tym roku.
Dziś jednak wreszcie nastał prawdziwy upał, kanikuła od rana do wieczora a teraz gorąca (22 st.) noc.



Dodatkowo żniwa ruszyły pełną parą i nasza cicha zazwyczaj noc, huczy ponurym i donośnym pomrukiwaniem kombajnów. Spokojna ulica ciągnąca się przez wieś zmieniła się w rolniczą autostradę.
Jednak muszę się cofnąć w czasie do czerwca, ponieważ zostałam przydzielona do ekipy budującej ołtarz na Boże Ciało. Akurat przyjechała Olga i pomogła mi w tym zadaniu.


"Nasz" ołtarz
Włożyłyśmy razem z pozostałymi paniami a nawet panami, którzy zajęli się konstrukcją i zielenią, dużo serca w naszą pracę. Byłam bardzo ciekawa, jaki będzie efekt pracy "konkurencji" i oto ich dzieła:

Zaskoczyła mnie przestrzenność tej konstrukcji, schody prowadzące na górę i mównica (ambona?) dla księdza.

Skromność i tradycja

J.w.
Nasza okolica zazwyczaj raczej senna, latem lekko się ożywia. Na początku lipca odbył się nad jeziorem nyskim Festiwal Ognia i Wody. Pojechaliśmy zobaczyć pokaz fajerwerków z drugiej strony jeziora, przekonani że nie będzie tam ludzi, jednak całe jezioro otaczała widownia, a gdzieniegdzie budowano estrady i wystawiano stragany z kiełbaskami i piwem.





W ten weekend natomiast w Paczkowie ruszył Balonowy Puchar Polski, a balony dotarły nawet do nas. Jeden wylądował za jedną z szop, ale my ograniczyliśmy się do podziwiania tych, które przeleciały nad naszym polem.