niedziela, 29 grudnia 2013

Drugie Święta

Przed Świętami postanowiliśmy zadbać o brakujące elementy wykończenia holu na dole i przedpokoju na piętrze. Zmobilizowałam się i odszukałam w okolicy ślusarza, który dorobił element do mocowania wiszącej lampy "angielki", tkwiącej od czasu naszego wyjazdu do Brighton w plastikowym worku. Krzyś zamontował ją i wreszcie niczego już nie brakuje, hol jest gotowy.




U stolarza zamówiłam półeczkę zabudowująca występ w ścianie pod schodami, pobejcowałam ją i polakierowałam, a Krzyś zamontował ją na miejscu i założył ledowe oświetlenie.


Na górze znalazło się lustro z dołu, które kiedyś "przywitało" nas, gdy pierwszy raz zobaczyliśmy ten dom.


Tak przygotowani mogliśmy przystąpić do drugich Świąt Bożego Narodzenia w naszym domu. Wycięliśmy w ogrodzie drugą choinkę, która przez rok tak wyrosła, że jej czubek dotyka sufitu. Mamy w sumie trzy choinki, jedną małą, migającą soplami przed drzwiami, drugą stojącą na lustrze i trzecią ślicznotkę, przystrojoną przez Olgę, w salonie.


niedziela, 15 grudnia 2013

Adwentowy wieniec

Nadszedł grudzień a wraz z nim świąteczny nastrój. Krzysiu wyciągnął mnie do sklepu na poszukiwanie girland i ozdób, które miały gwiazdkowo odmienić wygląd naszego domu. Jako pierwsi we wsi zawiesiliśmy migające światełka, adwentowy wieniec, lodowe śnieżynki i sople.


Nie obyło się bez komentarzy, że za wcześnie i że miga jak policja, ale tym razem myślę że to nuta zazdrości tych, co do tej pory mieli największa iluminację. Oczywiście nadal im nie dorównamy w ilości i jasności, zostali jednak prześcignięci. 




Nasza potrzeba przyozdabiania nie ogranicza się tylko do zewnętrznej strony naszego domu, ciągle dodajemy też coś w środku. Oprawiliśmy dwie reprodukcje i powiesiliśmy w przedpokoju. Udało mi się też wreszcie sprowadzić lustro, prezent od mojej babci, wymieniłam mu blat, uzupełniłam ubytki i pomalowałam.



Niedawno dowiedziałam się, że mój kotek Fifi na zdjęciach nie wygląda jak jakieś cudo, że fajniejsze są szare. Cóż, widocznie nie jest fotogeniczny bo w rzeczywistości jest piękny, ma niezwykle puszyste futerko, zawadiacki rudy wąsik i duże puchate łapki. Do tego mrucząc wtula się w kocyk, uwielbia się bawić pluszową myszą i zawsze można go złapać i przytulic do serca. To idealny kot na długie grudniowe wieczory.