sobota, 12 maja 2012

Księstwo

Czytałam wczoraj recenzję filmu "Księstwo", który właśnie wchodzi do kin. Filmu raczej nie zobaczę, to wada życia na wsi, do miasta z kinem studyjnym jest na tyle daleko, że jak już się tam dojedzie, to jest tyle spraw do załatwienia i czasu na taki luksus nie wystarcza... Ale wracając do recenzji, w filmie pokazany jest obraz polskiej wsi z całym stereotypowym wyobrażeniem na ten temat, niemal serialowymi problemami. Ogólnie krytykowi film niezbyt się podobał, choć chwali reżysera za konsekwencję w poruszaniu problemów prowincji. Z moich obserwacji - niezbyt długich - wieś daleko odbiega od filmowych wyobrażeń. Ludzie żyją tak jak w mieście, w większości domów są po dwa samochody, domy są wyremontowane a ogródki wypielęgnowane. Młodzi się kształcą i ubierają w najmodniejsze ciuchy. Starsi wychowują wnuki i zajmują swoimi sprawami. Byłam u księdza na plebanii, na nic nie ma czasu, nie mógłby prowadzić śledztwa jak "ojciec Mateusz". Ogólnie na wsi też udziela się pośpiech jak wszędzie. Znacząca różnica to większa uprzejmość i otwartość niż w mieście. Dzieci kłaniają się starszym, sąsiedzi witają się z daleka, obcy unoszą rękę pozdrawiając przejeżdżających kierowców. W sklepie (tu jest podobnie jak w filmie) zawsze chwilę się rozmawia o bieżących sprawach. Ogólnie dziś, podobnie jak Cyganów, prawdziwej wsi już nie ma. Krowy nie muczą (u nas na 800 mieszkańców są 2 krowy, w tym jedna cielna więc o mleku prosto od... nie ma mowy), świnie nie chrumkają. Obory i stodoły są przerobione na pomieszczenia gospodarcze. Jedynie koguty pieją a kury znoszą jajka.


Lubie jednak wyrwać się czasem z tych sielskich klimatów i zajrzeć do któregoś z okolicznych miasteczek. Wczoraj byłam w Otmuchowie, jest chyba najbardziej uroczą miejscowością w pobliżu naszej wsi. Oryginalnie zachowane kamieniczki, renesansowy ratusz, górujący nad miastem zamek i monumentalny barokowy kościół, zachwycają pięknem architektury. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz