środa, 16 stycznia 2013

Miskstury na przeziębienie


Styczeń zaczął się leniwie, ale miałam plany wziąć się w garść i zrobić wiele rzeczy. Jednak wszyscy zachorowaliśmy, wpisując się w ogólnopolską falę przeziębień i chorób dróg oddechowych. Na początku mnie nic nie brało, ale niestety natężenie wirusów pod jednym dachem spowodowało, że i ja, choć stosunkowo lekko, też zachorowałam. Trzeba przyznać, że wiele osób troszczyło się o nas, codziennie dzwoniąc i dając dobre rady. Dzięki temu leczyłam się miksturą mleczną: szklanka mleka, łyżka masła, łyżka miodu i rozgnieciony ząbek czosnku, lub alkoholową: 50 ml koniaku, sok z połowy cytryny i łyżka miodu. Od mamy Krzysia dostaliśmy maliny w słoikach i zamrożone w woreczku, które dodane do herbaty lub kisielu razem z aronią, osładzały nam ciężkie chwile z kaszlem.
Przyroda obdarzyła nas lekkim przymrozkiem i dużą ilością śniegu. Obawiałam się trochę spacerów z psami, ponieważ to ja, jako najmniej chora musiałam z nimi wychodzić. Jednak nie jest to takie złe, przeciwnie zaraz po spacerze czułam się lepiej. Teraz powracamy do zdrowia, na nowo robiąc plany dotyczące remontu, renowacji i pracy...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz