niedziela, 10 marca 2013

Przedwiośnie


Prognozy pogody nieubłaganie obwieszczają, że zima nie odpuszcza. A tak by się chciało zimowe płaszcze zamknąć w szafie na klucz, a wyciągnąć z dna szuflady słoneczne okulary... W polach znalazłam tylko suchą trawę i błoto po kostki, ani jednego zielonego listeczka. Tylko w naszym ogrodzie jest trochę upragnionego przedwiośnia, choć ogólnie dominuje kolor szaro - bury. Udało mi się jednak zerwać bazie do wazonu i sfotografować przebiśniegi.


W pracach remontowych nadal zastój, panowie nie wrócili, może się o coś obrazili? Hmmm takie czasy, że fachowcy mogą strzelać fochy, a klienci muszą o nich zabiegać. O tych dobrych oczywiście. Ja po strasznych doświadczeniach w zeszłym roku, jak ognia boję się eksperymentów i nowych ludzi.

 

Cóż, Polaku zrób to sam. Zaczynam pracę nad wystrojem wyklejeniem nocnej lampki białymi piórkami, do kompletu z zakupiona w internecie wiszącą lampą.
Lampkę, całą żółtą, kupiłam kiedyś w Castoramie za 5 zł. Korpus oblepiłam masą papierową, a potem razem z abażurem pomalowałam na biało. Efekt nie był powalający. Gdy urządziłam niebieski pokój i kupiłam lampę sufitową, mama Krzysia zdobyła dla mnie boa z białych piór. Przykleiłam je do abażuru "Ośmiorniczką" i lampka zyskała designerski wygląd.



 
Teraz brakuje mi tylko piórkowych poduszek z kolekcji Zara Home...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz